Muszę przyznać, że ostro zaniedbałem deske przez ostatni okres. W tym sezonie jeszcze ani razu nie byłem na miejscówkach, ba. Ani razu jeszcze nie jeździłem. Tłumaczę sobie to tak, że musiałem się po prostu nacieszyć pogodą, pójść w plener na piwko, przyczillować. Mam plan aby jutro uderzyć na deskę na skatepark i w końcu rozruszać trochę nóżki. Na samym początku, po takiej przerwie mam tydzień ogarniania i przypominania sobie co, jak i gdzie się robiło. Normalna akcja dla każdego po martwym sezonie czyli zimie. Za tydzień natomiast zacznie się już katowanie murków, poręczy, schodów. Rany po poprzednim sezonie mam zagojone i nawet nie ma tylu śladów na goleniach od deski. Aż szkoda znowu je poobijać :D
Żeby post nie był taki "suchy" wrzucę w sumie pare fotek z zeszłych sezonów jakie udało się komuś zrobić.
Enjoy!
Zawsze lubiłam obserwować śmiganie na deskach, ale sama nigdy nie zabrałam się za to, żeby chociaż troszeczkę się nauczyć... zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńYEAH :D
OdpowiedzUsuń