niedziela, 13 maja 2012

Lazy sunday

Niedziela przywitała chyba większość Polski nieciekawą pogodą. Jest wyjątkowo chłodno, a miniony ciepły tydzień, na pewno spotęgował to odczucie. Na szczęście zimniej już chyba nie będzie.
 Ja dzisiaj siedzę cały dzień w domu. Siostra wpadła z mężem na obiad i posiedzieliśmy troszkę razem. Skorzystałem też z okazji i wykręciłem Aśkę na zdjęcie fitu. Krytyka mile widziana :)
Za chwile pójdę może ogarnąć co mam na jutro do szkoły, chociaż cholernie nie mam na to ochoty. Najchętniej przesiedziałbym już resztkę dnia na totalnym leniwieniu się przed TV albo komputerem.
Ten weekend był obfity w imprezy. Piątek spędziłem pod znakiem osiemnastkowej domówki, a wczorajszy wieczór na rynku głównym w Oświęcimiu, gdzie odbywał się Life Festival. Nie specjalnie jaram się zespołami, które występowały ale fajnie, że coś się w mojej mieścinie dzieje, jest gdzieś wyjść. Oby więcej takich inicjatyw.


Nudźcie się ciekawie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz