sobota, 21 stycznia 2017

Powrót!

Cześć wszystkim!

Szmat czasu minął od ostatniego wpisu - to już niemal 4 lata! Wiele się zmieniło przez ten czas i z pewnością nie jestem już tam, gdzie byłem, kiedy pisałem swój ostatni wpis. Nie będę streszczał w tym poście co się u mnie działo. O tym gdzie mieszkam, co robię, czy i gdzie się uczę, przeczytacie w kolejnych wpisach. Jak na razie nie mogę oswoić się z myślą, że znowu będę robił notki. Szczerze wierzę, że będę je dodawał regularnie i znowu znajdę kogoś, kto będzie zaglądał tu z nadzieją, że przeczyta coś nowego. 



Jak już wspomniałem, sporo się zmieniło. Dziś jest sobota, godzina 20:04, a ja, bez perspektyw na szalony wieczór, postanowiłem reaktywować mojego bloga! Sam się zastanawiam dlaczego akurat teraz, ale zaraz przychodzi mi do głowy żart, że "zaraz zacznę się uczyć, jeszcze tylko pozamiatam pustynię" - tak, sesja świetnie sprzyja nowym pomysłom. O! Już wiecie, że studiuję! 

Wracając do nostalgii, którą uruchomiłem. Te zaledwie kilka lat temu, pewnie szykowałbym się na imprezę, albo już bym na niej szalał. Myślicie, że w takim razie "zdziadziałem" i nic ciekawego u mnie się nie dzieje? Wręcz przeciwnie! Sam dokonywałem wyborów, które zaprowadziły mnie właśnie tu. Czy żałuję? Absolutnie! Kiedyś bardzo często trzymałem się motta "never regret what makes you smile", a teraz uśmiecham się naprawdę często!

Gdyby w klasie maturalnej ktoś powiedział mi, że za 4 lata będę tu i będę robił to i tamto, pewnie bym nie dowierzał. Przekonałem się, jakie życie potrafi być nieprzewidywalne i jak jedna podjęta decyzja, może wpłynąć na przyszłość. 
Myślę, że to wystarczy na pierwszy post. Dołożę wszelkich starań, aby było po co tu zaglądać!
Postaram się dodawać informację o postach na mojego instagrama, więc część znajomych, których poznałem w ostatnich 4 latach, może być w szoku, że miałem - w zasadzie dalej mam - bloga. 

Do usłyszenia!

2 komentarze:

  1. powodzenia w reaktywacji! ja nadal szukam swojego blogowego kącika i wędruje z bloga na blog w poszukiwaniu własnej motywacji i chęci... z marnym skutkiem. trzymam kciuki za Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń