poniedziałek, 26 grudnia 2011

Czillaucik

Ostatnie godziny świąt wykorzystuje na to, co i tak robiłem przez większość czasu. Jestem chyba mistrzem w leniuchowaniu. Zrobię sobie za chwilkę dużą herbatę, wyciszę w pokoju i oddam się książce, bo od jutra...

Odliczanie do najlepszej nocy w roku, czyli sylwestra!

Zazdroszczę tym, którzy mają już w planach stuprocentowo pewną imprezę, czy to domówkę, czy jakiś lokal. U mnie sprawa wygląda co najmniej nie pewnie. Miałem już iść na dwie domówy ale chyba żadna nie wypali.W ostateczności uderzę na kluby. Jestem dobrej myśli i już dziś staram się złapać sylwestrowy klimat. Słucham w kółko Young, Wild & Free i powoli czuję, że i tak będę się świetnie bawił 31 grudnia!


         Enjoy!

3 komentarze:

  1. Zapowiada się niezły blog :) A zdjęcie, które można nazwać ( mam nadzieje, że nie fochniesz ) outfitem jest extra!

    Pozdrawiam Paulina i życzę powodzenia w blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odgadłaś! Z zamierzenia to zdjęcie miało prezentować fit ;)
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie czekam na więcej takich propozycji ;-)

    OdpowiedzUsuń