Dzisiejszej nocy miałem póki co najbardziej spontaniczną akcje tych wakacji. Razem z kumplem postanowiliśmy uderzyć na kluby o godzinie 24. Przyjechał po mnie dokładnie o 00:20, a wróciłem grubo po 4 nad ranem. Spontan czy nie ale i tak się wybawiłem. Chyba tego mi trzeba było. Dobrej polskiej imprezy.
Mimo, że wstałem przed 13, to dzisiejszy dzień strasznie mi się ciągnie. Nudzę się, przechodzę z kąta w kąt. Nie umiem sobie znaleźć miejsca. Siostra wpadła na obiad, to jakoś umililiśmy sobie ten czas i wybraliśmy się na zdjęcia. Przynajmniej przez chwile nie czułem tej zamułki wiszącej w niedzielnym powietrzu.
Nie mam planów na resztę dnia. Mam ochotę poodpychać się na desce gdzieś w parku ale pożyczyłem ją ostatnio znajomemu i jest dalej u niego. Nie chce mi się po nią jechać, więc ta opcja musi poczekać. Skończy się pewnie na tym, że wpadnę do sąsiada pyknąć jakiś meczyk, a później obejrzę film.
swietnie wygladasz:)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw:) Elegancja z lekkim pazurem, którego nadają sportowe buty:>
OdpowiedzUsuńnie ma godziny 24:20 :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za uwagę. Teraz jest ok? :)
UsuńInteligentni ludzie się nie nudzą! :P
OdpowiedzUsuń