niedziela, 5 lutego 2017

Niedziela - najgorszy dzień tygodnia!

Cześć

Dzisiaj stwierdziłem, że niedziela to prawdopodobnie najgorszy dzień z całego tygodnia. Przebija nawet poniedziałek! Uczucie jakie towarzyszy każdej niedzieli jest nie do opisania. Świadomość, że na kolejny wolny dzień trzeba będzie czekać całe pięć, potrafi zdołować. 

Mam szczerą nadzieję, że te pięć dni, zleci tak szybko jak miniony weekend. Przede mną dwa egzaminy. Sobotę poświęciłem na naukę, której mam już tak serdecznie dosyć... Tak bardzo, że wczoraj postanowiliśmy, że odreagujemy i pójdziemy na imprezę! I. właśnie wczoraj zdała swój ostatni egzamin, więc było co świętować! Poszliśmy do katowickiego Magazynu na Mariackiej. Było kilkoro znajomych i dobrze się bawiliśmy. Późno się zebraliśmy na wyjście, więc i późno wróciliśmy do domu. Kiedy wróciliśmy było grubo po 3 nad ranem. Z tego powodu, dzisiejsza niedziela zleciała jeszcze szybciej! Późne śniadanie, klasyczny soffing i ani się obejrzeliśmy, a była już 17.



Nie mieliśmy ani ochoty, ani sił, żeby coś ugotować, więc postanowiliśmy, że skoczymy na bardzo późny obiad na miasto. Postawiliśmy na Żurownię. Ostatnio często tam bywamy, a nie mamy w zwyczaju odwiedzać miejsc, gdzie jest niesmacznie i gdzie nie czujemy się dobrze. Jest to knajpa tego samego Pana, który stworzył Mad Micka (dla niewtajemniczonych - najlepsze burgery w aglomeracji!). Jest to zasadniczo nowa knajpa utrzymana w duchu slow food, z kuchnią śląską w nowej odsłonie. Znajdziecie tu takie przysmaki jak kulebele, hajer, czy zapiekankę grubiorza. Mają też świetny żurek, który potrafi postawić na nogi! Kolejny raz wybraliśmy kulebele, czyli 3 duże kluski śląski, które skrywają rozdrobnioną roladę. Do tego dwie kapusty i sos. Ogromną zaletą jest odpowiedni stosunek ceny do jakości. Za 16 złotych, nikt stamtąd nie wyjdzie głodny - uwierzcie!




Za poleceniem kelnerki, dostaliśmy jeszcze propozycję deseru, czyli świeżo upieczony sernik z musem truskawkowym. Naprawdę dobre! Baliśmy się, że po daniu głównym już nic w siebie nie wciśniemy, ale na szczęście ciasto było lekkie i puszyste, przez co zniknęło z talerzy w mgnieniu oka. Uważamy, że dobre jedzenie i odrobina przyjemności, to najlepszy sposób walki z niedzielną depresją!


Dobrego tygodnia dla wszystkich!


1 komentarz:

  1. Kulebele wyglądają pysznie! Powodzenia na egzaminach!

    OdpowiedzUsuń