Wróciłem właśnie z basenu i pojechałem prosto do siostry. Poprosiła mnie, żebym pomógł jej nakręcić krótki klip z jej nowym cudeńkiem, żelazkiem Boscha. Nie znam w sumie szczegółów tej operacji ale pomogę, czemu nie. Może odkryje w sobie gen filmowca, hehe. Samo nagranie to w sumie małe piwko. Największy problem będzie ze zmontowaniem tego wszystkiego dla żółtodzioba. Współczuję Ci siostra ale niestety nie zarwę nocy. Jutro z samego rana jadę z dziewczyną na zakupy do Bielska. Muszę być w formie.
Fotos z planu filmowego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz