środa, 25 lipca 2012

Kawałek na wieczór

Dzisiejszy dzień koncentrował się na ogarnianiu bagażu i rzeczy na jutrzejszy wyjazd. Można powiedzieć, że prócz kosmetyczki, którą spakuje rano mam już wszystko zapięte na ostatni guzik. Zostaje mi jedynie rozłożyć się na kanapie i oddać telewizyjnemu lenistwu. Później jeszcze kilka stron książki i będę mógł się kłaść spać. Nawet nie próbuje się wyspać, bo nawet gdybym położył się o 20, to wiem, że i tak ciężko miałbym wstać o 4 rano.

Mam idealny kawałek do takiego wieczornego relaksu przed jutrzejszym, wakacyjnym wyjazdem. Po raz pierwszy usłyszałem go gdy miałem chyba z 15 lat, a teraz czasem do niego wracam, żeby nabrać dobrego nastroju :)


1 komentarz: